Chciałam coś twórczego napisać, ale słowa się w całość nie składają...
Chciałam przelać myśli w obraz na papier, ale ten "tusz" się rozlał...
Zaczęłam planować kilka rzeczy, ale wszystko to słomiany zapał...
Po raz tysięczny enty, miliardowy kończy się na pomysłach w głowie.
Irytujące... gdy masz pomysł, lecz gubisz go, bo wydaje się głupi...
Może by tak wyłączyć myślenie? Motywacjo wróć. Smutno.
Irracjonalnie głupio i beznadziejnie... skąd w ludziach biorą się te durne uczucia?
Czasami czuje się jak poszukujący sensu we wszystkim amator... amator życia.
Wieczne dziecko. Zagubione w tym świecie.
Pusta przestrzeń, a słowa są tylko narzędziem.
Słowa pomagają poskładać w całość ta dziwną rzeczywistość.
Rozkładam skrzydła i oczami wyobraźni lecę w dal... gdzie poniesie wiatr tym razem? Yhm, to nie jest wiersz. To taki spontan, swobodne przelanie myśli w słowa. A tutaj nieco "normalniejszej" treści, mianowicie pochwale się że... Jestem szczęśliwym posiadaczem o tego tu urządzenia: Lenovo Yoga Book (
www3.lenovo.com/pl/pl/yogabook…) To taki tablet z matrycą wacoma, przenośny panel do rysowania i tablet w jednym. Nieszczególnie lubię te wszystkie nowe zabawki, ale w tym się zakochałam, tego mi było trzeba od dawna.
Przetestowałam na razie tylko wstępnie, jak sobie radzi z Photoshop (na Windowsie) i jestem zadowolona. Jak uda mi się coś na nim stworzyć w najbliższym czasie, to sami ocenicie, czy będzie to warte uwagi czy jakaś spektakularna porażka a Y6 się cofnie w artystycznym rozwoju. Trzymajcie kciuki
.
Druga sprawa. Hmh, zastanawia się nad założeniem
twittera, instagrama lub tym podobnym ustrojstwem. Macie na ich temat jakieś swoje opinie, albo korzystacie? Podzielicie się proszę ? Będę wdzięczna
!
O facebooku nie wspomnę, jakoś nie mam ochoty tam nic wystawiać. Większość znajomych nawet nie wie, że jestem jakąś tam rysowniczką i coś tam potrafię. To jest, jakaś taka bariera dla mnie, która siedzi w głowie od dawna. Tak jak bym się wstydziła tego co rysuję. Chciała bym się w końcu tego pozbyć. Prawdopodobnie ten fragment tekstu zostanie zrozumiany tylko przez nieliczne osoby, które czuły coś podobnego. Nie wstydzę się swojego warsztatu, jest jaki jest (marny bo mało ćwiczę ale jest) - tylko samego faktu że "bawię się" w rysowanie - bo to dziecinne wedle mojego rozumu. Tak mam, cóż...
Dzięki że jesteście! Trzymajcie się i pozdrawiam!